11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Na 3-ci dzień miesiąca bogini Mai, Roku Pańskiego 2020

 W powszechnej opinii Amerykanów, Francuzów, Niemców, Polaków, Rosjan, Chińczyków czy Wietnamczyków pomysły przywrócenia  ustroju monarchicznego są traktowane jako żartobliwa ciekawostka. "Oczywistością" wydaje się ludziom tych krajów, a nawet krajów w których panują "jeszcze" monarchowie, wyrok "postępu", który ponoć raz na zawsze ustalił, że zmiany na świecie będę szły w stronę demokratyzacji i socjalizmu. Szkoły, media i prawa urabiają ludzi na demokratów, którym ani w głowie abdykacja ze statusu bezradnych wyborców.

 Nie tylko zwykli ludzie traktują myśl o powierzeniu sterowania państwami królom jako tylko teoretyczną. Nawet politolog profesor Adam Wielomski, który jest prezesem organizacji monarchistycznej w Polsce, nie wierzy w możliwość założenia nowego Królestwa Polskiego.

 Tymczasem ja widzę coraz więcej argumentów za otwarciem drogi na trony dla godnych ludzi. Oto ich garść.

*

  Postęp nie istnieje. Quasi-religijne założenie Lassalle'a, Comte'a i Marksa mówiące o tym, że w "boską" materię wpisana jest skłonność do organizowania się w coraz lepszy świat (coraz bardziej lewicowy) buduje model rzeczywistości odległy od prawdy. (Przemiany technologiczne nie są postępem człowieczeństwa, częściej wręcz przeciwnie).

 Lepszym modelem historii jest "koło wiecznego powrotu" kultur pierwotnych, którym odpowiada filozoficzne ujęcie Jana Chrzciciela Vico - kolejne cykle cywilizacyjne (z sekwencją epok bogów, herosów, ludzi, zwierząt).

 Dla nas chrześcijan najlepszym modelem jest pojmowanie kosmosu z Chrystusem w centrum i błądzącymi wokół niego ludźmi i narodami.

 Stąd wniosek, że werdykty historii nie są stałe. Demokracje są śmiertelne, po nich od nowa przyjdzie nowy cykl, i nowa forma teokracji i monarchii. To śmieszy tylko tych, którzy nie wiedzą o cyklach istnienia Egiptu, Grecji, Rzymu, Polski, itd.

 Według Konstytucji 3 Maja 1791 w zdegenerowanej polskiej demokracji szlacheckiej zlikwidowano demokratyczne wybory głowy państwa i ustanowiono monarchię dziedziczną. (Elekcje królów toczyły się w gorszącej atmosferze przekupstwa, szantażu, oszustw - "co Ci przypomina widok znajomy ten?"). Cykl istnienia Królestwa i Rzeczpospolitej Obojga Narodów dobiegł końca - elity chciały uzdrowić państwo i rozpocząć nowy cykl.

*

  Jedna trzecia państw UE to monarchie, także Japonia, Tajlandia, Arabia Saudyjska, wiele szejkanatów. Żartowanie z monarchii świadczy o nietolerancji dla możliwości jej istnienia, ograniczeniu swoich wyobraźni i rozumności. Podczas kryzysów państw monarchicznych, tytularna rola królów i książąt nagle wzrasta do roli kluczowej, realnej. (Np. moment aresztowania w UK premiera-agenta KGB).

*

 Upada współczesna globalizacja tak jak upadła globalizacja helleńska i rzymska.

  Na miejsce namiestników Imperium rządzących jego prowincjami wrócą lokalni suwerenowie.

 Byłoby źle, gdyby byli to totalitarni dyktatorzy. Lepsi byliby królowie, związani świętą przysięgą z królestwem, oczywiście nie tacy w gronostajach i brylantach, ale jednak stali, godni, mądrzy. Z zakresem prawdziwej władzy (zwierzchnictwo nad sądami? prawo veta dla parlamentu? nadzór nad tajnymi służbami?).

 Międzynarodowa lewica obaliła stary świat, ale jej rządy nie są wieczne, ona też przeminie, jak wszystko co ziemskie.

*

 Dobrzy ludzie chcą pewności a nie umowności reguł życia. Chcą świata w którym ojczyzna jest świętością, a nie umową społeczną z szulerami z sąsiedztwa i ze świata, umową, która jest gwałcona po każdych następnych wyborach, umową na chaos, umową na rządy zachcianki możnych (bankierów, przemysłowców, etatowych dobrodziejów).

 Królestwo Polskie z kanonem niezmiennych praw byłoby oparciem egzystencjalnym poddanych Króla Polski. Również dobrych ateistów uznających sacrum polskości i cywilizacji.

 Dla króla wiele można znieść wiele trudów i wiele przecierpieć, król wzmacnia naród i tworzy płaszczyznę myślenia uniwersalistycznego wobec innych królestw.

 Dla tych, którzy nie chcieliby żyć pod bezpośrednimi rządami króla, można byłoby powołać region autonomiczny podległy królestwu tylko w sprawach polityki zagranicznej, a finansowo samodzielny, z osobnym kodeksem cywilnym i karnym.

 W imię jakich ukrytych dogmatów odrzucać monarchię, jeśli miała by być lepsza od demokracji?

*

 My, zwykli ludzie, wbrew ideologii Oświecenia nie znamy się na polityce. Jesteśmy w niej zagubieni. Naszymi wyborami dokuczamy sami sobie, jak dzieci. Możemy tylko udawać, że rządzimy. Potrzebujemy pasterza jak owce, a skoro nie może być jawny, będzie tajny.

 Wiele państw demokratycznych tak naprawdę nie jest demokratyczna w tym znaczeniu, że rządzi nimi jedna elita obsadzająca personalnie i "lewicę" i "prawicę", musząca jednak schlebiać niskim zachciankom ludzi, by w grze wyborczej przyciągnąć ich do wyborczej gry. Lepsze byłoby jawne przywrócenie rządów króla i kompetentnej arystokracji, nieobciążonych pozorowaniem demokracji ale odpowiedzialnych przed Polską.

 Dzienniki telewizyjne polskich telewizji pokazują obecnie na jakie dno prowadzi demokracja. I jedni i drudzy pretendenci do władzy przekrzykując się tworzą totalny zamęt. To agonia myśli obywatelskiej. Dochodzi do rozkładu państwa, w którym wójtowie mogą paraliżować powoływanie komisji wyborczych, listonosze odmawiają noszenia rządowych listów, a telewizje dopuszczają do prezentacji kandydatów jakich chcą.

 Wypieranie ze świadomości obrazu degeneracji demokracji przeczy rozsądkowi.

*

 Współcześni władcy świata niszczą poczucie świętości istnienia. Rozumieją, że Bóg, dusza, król są pojęciami odkrywająca przed ludźmi wymiar życia wolnego od ich konstruktywistycznej, inżynierskiej, socjo-technicznej woli. Nie chcą dopuścić do wstąpienia na trony nowych królów. Zaszczują i wyszydzą podświadome ludzkie pragnienie uległości wobec autorytetu.

 Ale oni nie są wieczni.

                                                                                                               Andrzej Dobrowolski

 

Archetyp wyobraźni - Król Itaki poświęcający się za swoich poddanych

 Zeus posłał swego syna Hermesa, by dał królowi Itaki Odysowi ziele chroniące go przed czarami Kirke zamieniającej ludzi w zwierzęta: ptaki czy świnie. Odys ryzykując życiem i szaleństwem zmierzył się z jej czarami i odzyskał ludzki kształt swych Itakczyków.

 http://www.czasgarwolina.plhttp://www.czasgarwolina.pl

 

 

 

 

 

 

 



http://www.czasgarwolina.plhttp://www.czasgarwolina.pl













http://www.czasgarwolina.plhttp://www.czasgarwolina.pl














http://www.czasgarwolina.plhttp://www.czasgarwolina.pl














(Odysea, reż. Franco Rossi, 1969). 

.